Odczuwasz na mojej
########o fizjonomij lekkie pasy, oddycham calkowicie, przy wszelkim oddechu zobaczysz jak troche zbieraja sie moje biust, nie mozesz odlaczyc od nich wzroku... - "Tak szczerze jest tu patelnia. Mam pewno
darmowe ########o jeszcze lodowata coca-cole, zaraz pani podam" mowisz wstajesz rozszerzasz cole z plecaka i otwierasz ja. W tym momencie pociag hamuje tak niefortunnie, ze wylewasz na siebie cole, oblewajac nieomal cala koszule i portki. - "Ale ze mnie niezdara" Mowisz wsciekly na siebie. - "Alez
###### filmy nie to moja wina! Pomoge panu... " Mowie i siadam obok Ciebie, bardzo blisko. - "W krotkim czasie sie tego pozbedziemy" - mowie i zaczynam rozpinac figi Twojej koszuli. Patrze Ci przy tym gleboko w oczy. Zgapie z Ciebie koszule glaszczac przy tym dlonmi Twoja klatke piersiowa. Ku Twojemu zdziwieniu zaczynam rozpinac Twoje portki. Chcesz zaoponowac, ale zanim uda Ci sie znalezc z siebie jakis glos klade palec na Twoich ustach nakazujac Ci milczenie. Rozpinam Ci rozporek i przez bokserki klade reke na Twoim penisie. Dociekam jak rosnie pod moim dotykiem. Usmiecham sie lekko. ciagam z Ciebie pantalony, klekam przed Toba.